Forum www.forumguildwars.fora.pl Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Świat Elony

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumguildwars.fora.pl Strona Główna -> Guild Wars
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kertis
Administrator
Administrator


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 16:08, 08 Lut 2010    Temat postu: Świat Elony

Elona, kraina Złotego Słońca, to głównie sawanny, pustynie, równiny i pustkowia. Sprzymierzone prowincje wspólnie troszczą się o jej dumnych mieszkańców. Na zachodzie leży Istan, wyspiarska kraina, pełna ruin z okresu wcześniejszego Cesarstwa Elońskiego. Wschodnią prowincją jest Kourna, znana z niezwykle lojalnych żołnierzy, oddanej armii, bogatych folwarków i rolnictwa. Natomiast północne Vabbi jest domem bogatych magnatów kupieckich. Tamtejsi mieszkańcy sądzą, że ze względu na swoje bogactwo i bezpieczeństwo mogą swobodnie sponsorować wiele z najsłynniejszych osiągnięć kraju. Pomimo pewnej rywalizacji te prowincje – Istan, Kourna i Vabbi – wspólnie zapewniają Elonie bezpieczeństwo i dobrobyt od ponad tysiąca lat.

Istan

Wyspiarska prowincja Istan znana jest ze swojej doskonałej floty, która strzeże zachodniego wybrzeża Elony. Codziennie do portu Kamadan zawijają statki z Tyrii, Kintaju i innych odległych ziem. Stamtąd istańskie statki kupieckie kursują do licznych wysp Istanu i do prowincji Kourny, walcząc w trakcie podróży z korsarzami, cyklonami i innymi wielkimi niebezpieczeństwami. Dzielni Istanie strzegą wybrzeży Elony, pewni, że jeśli pojawią się wrogowie, to obywatele, żołnierze i żeglarze Istanu zgotują im odpowiednie przyjęcie.

Wielkie niebezpieczeństwa zrodziły bohaterów Istanu – musieli stawić czoła wojnie, klęskom głodu, wrogiej inwazji i innym, dziwniejszym przeciwnościom. Ponad sześćset lat temu prowincję nawiedziła słynna Plaga Skarabeuszy – ludzie umierali w męczarniach, gdy insekty rodziły się w ich ciałach wewnątrz bolesnych obrzmień. Wielu sądziło, że przyczyny plagi są nadnaturalne – za cierpienia niewinnych winiono niewidzialne moce. W tych trudnych czasach bohaterowie opiekowali się chorymi, nadzorowali ewakuację miast i wiosek oraz szukali przyczyn plagi. Choć nigdy nie udało się ich ustalić opowieści, o pomocy jakiej bohaterowie udzielali cierpiącej ludności, są wciąż żywe.

Po dziś dzień w Istanie nagradza się odwagę i wielkie uczynki – kraina ta to w istocie "państwo zasług" – awanse otrzymują najlepsi i najbardziej inteligentni kandydaci, a staż wysługi dla prowincji jest rzeczą bardzo istotną. Administracją lokalną często zajmują się starsi wiosek i miast, z czasem zyskują oni wielki szacunek i dołączają do grona Rady Mędrców. Oczywiście w Istanie są też dranie i nikczemnicy – przestępcy są zazwyczaj spychani na samo dno drabiny społecznej – ale każdego ranka kolejny istański bohater wyrusza ku wielkości.

Kourna

Prowincja Kourny jest wiecznie gotowa do walki. Historycy wojskowości analizują wielkie bitwy, które miały miejsce w tym regionie: epickie zmagania Pradawnych Królów, desperackie próby zjednoczenia kraju w Erze Rozbicia Dynastycznego, i oczywiście zwycięstwo Turaiego Ossy nad Palawą Joko w pobliżu Wielkiej Katarakty Jahai.

Kourna od wieków jest prowincją militarystyczną, jej przywódcy są potomkami Marszałka Turai Ossego. Przykład Ossego ukształtował społeczeństwo Kourny – najwyżej cenionymi cechami są lojalność, patriotyzm, poczucie obowiązku i tradycja służby wojskowej. Nie każdy Kournanin jest żołnierzem, ale pracujący w pocie czoła rolnicy i rzemieślnicy, zdają sobie sprawę, jak ważne jest bezpieczeństwo prowincji. Siła Kourny jest związana z lojalnością okazywaną przywódcom. Cywilizowane centaury są cenionymi robotnikami. Typowe dla Kournan oddanie powoduje, że wszyscy ciężko pracują na rzecz dobrobytu prowincji – cała Elona jest zależna od kournańskiego rolnictwa i rzemiosła. Kournańscy bohaterowie śmiało idą w bój wiedząc, że ich miecze są dobrze wyważone, a zbroje wykonane starannie – godne swoich właścicieli.

Vabbi

Północna prowincja Vabbi znana jest ze swojego bogactwa i wyrafinowanej kultury. Magnaci są dumni ze swoich wielkich posiadłości, kwitnących interesów i patronatu jaki mają kulturą. Władzę na prowincją sprawuje Wielkie Forum Vabbi, a rządy mają charakter plutokracji – tylko najzamożniejsi magnaci mają prawo wpływać na ustawodawstwo. Teoretycznie procesy legislacyjne są demokratyczne, w praktyce jednak kontrolę sprawuje oligarchia – bogaty kupiec ma znacznie większe wpływy niż radny, mający do dyspozycji tylko swój głos.

Kontrolę nad ziemią sprawują magnaci. Większość bogaczy wydaje pieniądze na festiwale i uczty mające być świadectwem ich zamożności i wpływów. Wszelkie święta odbywające się w Vabbi są widowiskowe: sybaryci delektują się wykwintnymi daniami lub wypijają niesamowite ilości alkoholu, a zwolennicy kultury oglądają sztuki i słuchają poezji. Częstymi gośćmi są bohaterowie, których czyny sławi się w pieśniach i opowieściach.

Vabbianie ostentacyjnie pokazują swoje bogactwo, ale są jednocześnie świadomi swojej zależności od innych mieszkańców Elony. Strażnicy vabbiańskich posiadłości obserwują góry na północy prowincji, zaś mieszkańcy południowej części pokładają ufność w silne Kournan. Poza murami wielkich posiadłości jest niebezpiecznie – bandyci znają sekretne przejścia przez kopalnie i różne górskie przełęcze, na drogach roi się też od potworów. Na szczęście w każdym pokoleniu Vabbian znajdują się idealiści marzący o niezwykłych podróżach po Elonie. Co roku na półkach przybywa książek o wielkich wyczynach, a na scenach aktorzy odgrywają role kolejnych nowych bohaterów.

Palawa Joko i Turai Ossa

Nieopodal Fortecy Jahai znajduje się monument upamiętniający Turaia
Ossę, zbawiciela Elony. W tym miejscu, setki lat wcześniej, Turai pokonał lorda nieumarłych: Palawę Joko, znanego jako Plaga Vabbi. Wydarzenie to zakończyło epokę i naznaczyło początek nowej.

Od Ery Rozbicia Dynastycznego każda z trzech prowincji Elony - Vabbi, Istan i Kourna - prowadziła odrębną politykę zagraniczną. Prowincja Kourny utrzymywała silną armię, a Istani słynęli ze wspaniałej floty, która pilnie strzegła granicy morskiej. Jednak w czasach Turaia, magnaci Vabbi byli przekonani, że zdradziecki teren na północy uniemożliwi ewentualnym najeźdźcom atak na ich ziemie. Błąd ten okazał się brzemienny w skutkach.

Palawa Joko poprowadził armię przez kopalnie vabiańskie i w tajemnicy wkroczył na teren najbardziej na północ wysuniętej prowincji Elony. Lojalni strażnicy pilnowali posiadłości magnatów, ale nie byli przygotowani na ofensywę armii. Zostali zaskoczeni. Ci, którzy pozostali lojalni wobec Vabbi szybko ulegli przeciwnikowi. Plaga Vabbi za pomocą taktyki błyskawicznych rajdów zdobyła posiadłości arystokracji, zmuszając przeciwników do ucieczki.

Od tego momentu Palawa systematycznie i bez litości podbijał cały naród. Na przestrzeni wielu miesięcy zdołał odepchnąć armie Elony i z każdym kolejnym sukcesem rósł w siłę. Po odniesieniu całkowitego zwycięstwa, Palawa Joko ogłosił się suwerenem i rozpoczęła się epoka tyranii i ucisku. W ciągu dwóch lat armia kournańska została tak osłabiona, że prowadziła już tylko walkę powstańczą. Stała się przymierzem ściganych, zgromadzonych pod przewodnictwem jednego tylko marszałka: Turai Ossy.

Marszałek Turaj uciekł się do desperackiej taktyki nagłych uderzeń i ucieczek; dręczył i ścigał żołnierzy Lorda Joko wszędzie, gdzie tylko się dało. Ostatnie niedobitki armii kourańskiej desperacko pragnęły zwycięstwa, ale nie mogły walczyć w nieskończoność. Wierni poplecznicy marszałka zostali w końcu otoczeni w pobliżu Wielkiej Katarakty Jahai, z której postanowili uczynić swój ostatni bastion.

Klęska Turaia oznaczałaby koniec szans na wolność w Elonie, ale jego armia nie ugięłaby się, ani nie poddała. W konsekwencji doszło do rzezi, która trwała wiele dni. Pod koniec każdego dnia pole bitwy znajdowało się dalej w tym samym miejscu, a żadna z armii nie cofnęła się pod naporem drugiej. Aby położyć kres rozlewowi krwi, Turai Ossa rzucił dowódcy wroga wyzwanie do pojedynku. O świcie Ossa i Joko skrzyżowali miecze... Pomnik w Jahai stoi dziś dokładnie w miejscu, gdzie Ossa zatryumfował nad Plagą Vabbi.

Elona została upokorzona, ale gotowa do obudowy. Wstrząśnięty lud stanął murem za Turaiem Ossą. Magnaci zrobili użytek z odzyskanych majątków i odbudowali wszystko to, co zostało zniszczone. Są tacy, którzy uważają, że Turai został wybrany przez pięcioro prawdziwych bogów, aby wyzwolić swój naród i wielu widzi w jego zwycięstwie palec boży. Mieszkańcy Kourny ogłosili go swoim marszałkiem, ale pozostała część narodu także desperacko potrzebowała przywódcy. Krótko potem Turai został namaszczony na króla całej Elony. Król Turai Ossa zwyciężył tam, gdzie zawiodły całe pokolenia Królów Pretendentów. Zjednoczył cały naród.

Król Turai miał bogactwo, władzę i wpływy, ale chciał osiągnąć większe cele. Rządził wdzięcznym narodem, ale w tajemnicy spędzał noce na studiowaniu pradawnej wiedzy. Im więcej czytał, tym bardziej zastanawiała go rola bogów w jego życiu. Skoro wybrali go na zbawiciela narodu, to być może przeznaczono go do większych rzeczy.

Dumając nad tajemnicami, Ossa chciał poznać odpowiedź dostępując Wniebowstąpienia - stanu komunii z bogami. Wiedział, że droga do tego ideału prowadzi przez pustkowia leżące na północ od Elony - krainy, którą wiele lat wcześniej rządził Palawa Joko. Turai zrezygnował ze sprawowanej władzy. Tytuł marszałka przekazał swemu synowi - Kunaiowi. Od tamtej pory tytuł marszałka jest w Kournie dziedziczony, przekazywany z pokolenia na pokolenie kolejnym potomkom rodu Turai Ossy.

Następnie Ossa wraz ze swymi poplecznikami rozpoczął wielką pielgrzymkę. Marsz na północ, na Kryształową Pustynię, gdzie bogowie kroczyli niegdyś pośród ludzi. Jego świta zbudowała świątynie, wznosząc w niebo kolumny... nie udało mu się jednak osiągnąć Wniebowstąpienia. Zamiast wiecznego życia odnalazł torturę wiecznej nie-śmierci. Wciąż przemierza świat pod postacią ducha. Wraz z nim zginęło także wielu spośród tych, którzy mu towarzyszyli, a ich duchy pozostały na Kryształowej Pustyni.

Niektórzy z Elonian pamiętają Turaia, jako odważnego bohatera. Inni jako szaleńca, który z powodu dumy wyruszył w swą ostatnią pielgrzymkę. Od tamtej dawno minionej epoki żaden władca nie panował nad całą Eloną - trzy prowincje zachowały odrębność, ale utrzymały swą równość. Jednak aż po dziś dzień władzę w Kournie wciąż sprawują potomkowie Turaia Ossy. Przedstawicielem najmłodszego pokolenia jest marszałek Varesh Ossa. On także, podobnie jak jego przodek, jest zafascynowany rolą bogów w życiu zwykłych ludzi.

A Turai wciąż trzyma straż nad Eloną, prowadząc innych, którzy podążają ścieżką bohaterów. Uczeni znają go jako zbawiciela Kourny, człowieka, który samotnie pokonał Plagę Vabbi. Inni mówią o nim jako o Duchu Bohatera, czempionie, który przemierza niespokojne pustkowia na północ od Elony, zawsze gotów, by stanąć u boku jej bohaterów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumguildwars.fora.pl Strona Główna -> Guild Wars Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin